http://www.test.rowery650b.eu/images/stories/news/Ramy/Pinarello_Dogma_XM/DOGMAXM.jpg

Włosi nie próżnowali przez ostatni rok. Pamiętacie, jak w sierpniu szosowe Pinarello szturmem wdarło się na arenę MTB prezentując model DOGMA XC 29? Najwyraźniej wynik finansowy był na tyle dobry, że zarząd nakazał ustanowienie kolejnego dogmatu...tym razem już na dwóch resorach.

Michał Śmieszek

Sztywniak XC na dużym kole był w pewnym sensie "rewolucyjny" lub inaczej mówią "ożywczy" w kontekście zalewającej świat azjatyckiej masówki. Nie inaczej jest w przypadku nowego projektu Dogma XM 9.9. Szybki rzut okiem, i już pojawia się błysk zazdrości, ślinka w kącikach ust, podwyższone bicie serca, krew wypełnia dolne części ciała...aż chce się dosiąść te włoskie karbonowe kształty, dotknąć oryginalne profile rurek. Ale to akurat pikuś. U Pinarello, tak jak w życiu, liczy się parę innych rzeczy mniej lub bardziej widocznych. Dogma XM zbudowana jest z tego samego materiału co starsza i niezawieszona siostra - z super włókien węglowych 60HM1K Torayca uzbrojonych w nanocząsteczki, które w momencie puknięcia rozpraszają energię uderzenia i w znaczącym stopniu zwiększają trwałość mechaniczną konstrukcji.

Ale nanotechnologia, to nie jedyne magiczne słowo, które charakteryzuje ten sprzęt. Inżynierowe z Treviso wymieniają jednych tchem jeszcze jedno: "Asymetria". Szczerze powiedziawszy, nie zaskoczyli nas w ogóle, ponieważ Pinarello już w ubiegłym roku hołdowało tej nowej "tradycji". Dogma XM jest więc kontynuacją głównej idei - też jest jakaś taka...pięknie pokręcona, ni w pięć ni w dziesięć. W najnowszym fullu niesymetryczna jest rama, tylny wahacz, wahliwe łączniki, damper....dobrze, że sztyca i mostek są po środku. 

DOGMAXM

Wycieczkę zaczynamy od frontu roweru. Po prostu "Italian Job", choć Włosi nazwali przedni trójkąt PINAFIT. Od razu warto powiedzieć, że ta technologiczna nowość pojawi się również w przyszłorocznej Dogmie XC. Obserwując ruch skrzydeł boskich aniołów, oraz skrętność aureoli okazało się, że w rowerze widelec zupełnie niepotrzebnie obraca się o 360 stopni, do czego usilnie przekonuje konkurencja. W rzeczywistości sztuciec wykonuje ruch nie większy niż połowa pełnego obrotu. Wobec powyższego Włosi przeprojektowali tak węzeł główki, aby rower MTB zachowywał się w zakręcie jak zwrotna i piekielnie sztywna szosówka. nie wspominając o wyeliminowaniu jednego z kilku zbędnych zagięć, co obrazuje neonowa focia poniżej:

DogmaXM 11

Ach...nie można nie wspomnieć, że Pinarello, pozazdrościło Niemcom ogranicznika ruchu, ale dla odmiany zamontowali elegancki bufor zwany "ForkStopperem" na dolnej rurze w okolicy gniazda dolnego łożyska. Ten element pojawił się już w modelu Dogma XC 2012, ale wtedy nie miał tak fantazyjnej nazwy. Byle kierownicą i manetką, włoskiej ramy nie uszkodzisz, człowieku!

DOGMAXM 14

DOGMAXM 10

Kierujemy się ku rufie. I tu proszę...znowu coś znajomego - oryginalny węzeł zacisku sztycy bardzo przypominający czteropunktowe mocowanie dzisiejszych mostków kierownicy. Według projektantów taka konstrukcja redukuje naprężenia o zirka 50% oraz wzmacnia ten fragment podsiodłówki, dlatego już w zeszłym roku Włosi ochrzcili to rozwiązanie XPower! Mnie się podoba, choć w powietrzu wisi pytanie: "Jak trwałe są gwintowane gniazda w karbonowej ramie?"

Pamiętajmy, że Dogma XM, to jednak rasowy FULL do XC, maratonów, słowem dla golinogów, a nie kanapowiec z twardym ogonem. 90 milimetrów samego szczęścia.....Włosi postarali się o równie innowacyjne rozwiązanie systemu zawieszenia. Nazwali go ASC, czyli Asymetric Suspension Concept. Otóż ich zdaniem, symetryczne umiejscowienie elementów zawieszenia negatywnie wpływa na jego pracę, charakterystykę i trwałość. Z tego powodu w Dogma XM damper przesunięto bliżej lewego ramienia korby. Bez sensu? Nie, jeśli przypatrzymy się uważnie całej konstrukcji. Tłumik nie jest bowiem przymocowany bezpośrednio do karbonowej ramy! Od góry trzyma go charakterystyczny, asymetryczny rocker ("Monolink Asymetric"), zaś od spodu potężna aluminiowa obejma, przytwierdzona do mufy suportu, co pozwoliło nie tylko usztywnić węzeł suportu a także zwiększyć miejsce na przednią przerzutkę i mechanizm korbowy. Aby zawieszenie nie rozpadło się w krótki czasie, zastosowano mocniejsze łożyskowanie IGUS. Nie dość, że trwalsze, to jeszcze lżejsze.

DogmaXM 1

Dogma XM16

Ładne, nieprawdaż?

DogmaXM 3

Skutkiem ubocznym całego asymetrycznego galimatiasu jest płynniejsze pedałowanie jadącego i lepsza praca zawieszenia. Ufffff.....!

W specyfikacji technicznej znajdziemy jeszcze niejedno brzydkie wyrażenie, jak choćby " "The Onda Curve Asymmetric™". Was ist das? To tak naprawdę najważniejszy termin w słowniku Pinarello spinający klamrą XPower cały system tłumienia w modelu Dogma XM. Zasada działania prosta jak konstrukcja cepa i stara jak świat - 5 punktowe zawieszenie buja wyłącznie, gdy jest dziura, a gdy płasko to samo się usztywnia. I nie potrzeba żadnych dźwigienek...oprócz platformy FOXA. Obrazuje to poniższa rycina.

DogmaXM 9 

Dogma wykorzystuje nie tylko amortyzatory Foxa z platformą CTD, lecz również specjalnie ułożone włókno węglowe. Ponoć technologia zaprzęgnięta wprost z bolidów Formuły 1. Włosi chcą swoim patentem zrewolucjonizować świat ścigantów.

 DogmaXM 8

Co jeszcze oferuje kosmiczna, włoska rama Pinarello? W sumie wszystko, co można sobie wymarzyć: tylny zacisk schowany wewnątrz tylnego trójkąta (RAD), naprawdę ładnie schowane kabelki i pancerzyki włącznie z tym odpowiedzialnym za zdalną kontrolę regulowanej sztycy. Z równie praktycznych rozwiązań trzeba wymienić sztywną oś 142x12 oraz przednią przerzutkę zamontowaną na pływającym pająku tylnych widełek, co poprawia szybkość i precyzję zmiany przełożenia.

DogmaXM 13DogmaXM 17

DogmaXM 6DogmaXM 4

Geometria najnowszego dziecka Pinarello już nie jest tajemnicą skrywaną przez włoskich mistrzów (dzięki uważnemu czytelnikowi z komentarza). Przedstawia się następująco:

DogmaXM Geo

Zwraca uwagę, wyjątkowo krótki ogon, przy całkiem przyjemnie długiej górnej rurze. W połączeniu z niską główką oraz kątami dostajemy faktycznie sprzęt wyścigowy, narowisty i wymagający pewnej ręki, odwdzięczający się za to skrętnością i zrywnością. W końcu chodzi o to, aby ciąć z blatu po medal, a nie po bułki do sklepu.

Cena nadal pozostaje niewiadomą, ale można spokojnie założyć, że zakup będzie wymagał wyłożenia nieco więcej mamony, niż  "gołą" na ramę z fabryki Hong-Fu.