http://www.test.rowery650b.eu/images/stories/news/naped/leonardi%2042t/FW723.JPG

General Lee Cassette adapter, czyli po naszemu największe zębatki dla tych, którym pod górę niespieszno. Wiele jest pomysłów na miękkie przełożenie – mniejsze koronki z przodu, większe z tyłu, albo...mniejsze koła : - )

Mateusz Nabiałczyk

The Leonardi Factory już od jakiegoś czasu kombinuje, jakby tu ulżyć klientowi, który chce, albo po prostu musi płynąć z narzucanym przez zawodowców nurtem, a jednak brakuje mu sił, by cisnąć np na swoim turystycznym enduraku ‘chociaż’ te 10km/h pod niekończącą się ściankę o nachyleniu ‘raptem’ 25%.

Niestety, jeszcze trochę i każdy, kto ma 3 patelnie z przodu będzie wytykany palcem. Ruszanie jedynego słusznego rozmiaru koła z numerem 29 jest nienajlepszym posunięciem, zatem pozostaje zabawa z kasetą. Producenci zatrzymali się na 36T, które tak naprawdę w połączeniu z młynkiem 24-26T ledwie starcza maratończykom. Jeśli mnie pamięć nie myli, FRM zaproponował wywalenie najmniejszej koronki z tyłu (11-12T) i dołożenie 38T. Niestety pojedyncza zębatka lubi punktowo obciążać bębenek i kosztuje absurdalnie dużo.

p4pb9104730

Leonardi postanowiło zaproponować rozpiętość do nawet 42T, ale nie tak hop siup. Producent świadom zbyt dużych różnic w wysokościach koronek proponuje zestawy 4 zębatek, które posiadają równomierne stopniowanie w dół. Dla zestawu z największym talerzem 40T wygląda to tak: 40-34-29-25 + reszta kasety.

foto

Zapytacie pewnie z miejsca, co z kompatybilnością. Otóż firma chwali się, że ze Sramem  1030,1050 i 1070 chodzi elegancko. Waga zestawu tuningowego to akceptowalne 190g, a cena jakieś 500PLN...sporo, ale konkurencyjne rozwiązania tego typu wcale nie są tańsze.

Mnie tylko zastanawia 1 rzecz...ile osób, pomimo szeregu wad, zdecyduje się na takie cosik? Po pierwsze masa napędu drastycznie rośnie. Po drugie mechanizm zapadkowy piasty jest zdecydowanie bardziej narażony na przeciążenia i zniszczenie z uwagi na bardziej szarpane przekazywanie momentu...DT Star Ratchet może ogarnie, ale Novatecopodobne wynalazki niszczyłem już na 34T. Kolejna sprawa to sztywność, a na koniec cena i czas poświęcony na customizację. Jak już się tak napracujemy, to ból może wywołać widok wygiętej do granic możliwości przerzutki i odczucia, które potwierdzają pierwsi testerzy – za dobrze to biegi się na tym nie zmieniają. Nic dziwnego, skoro łańcuch musi pokonywać taką drogę w pionie...rowerem też łatwiej dziabnąć 5km przy 10%, niż 2,5km przy 20%, no nie?

przerz

Czy nie lepiej zatem pozostać przy 3x9/10, kupić aluminiowe ramiona, zaimplementować młynek 20T i sprzęgnąć go z kasetą 36T? Oczywiście marketing powie, że nie...na szczęście każdy ma swój rozum. Jakby co, to mam na zbyciu praktycznie nowe 20T z dedykowanymi śrubami...wunglową korbę boje się głaskać pilnikiem.